wtorek, 27 października 2009

Propozycja na dziś

Składanie propozycji małżonce i matce naszych dzieci, by zechciała objąć we władanie sprawy wychowania dzieci, opieki nad ogniskiem domowym, całkowicie się temu poświęcając, wydaje się być dla współczesnych nie tylko wysoce nietaktowne, ale i niepotrzebne.



Jeśli sami nie rozumiemy tej konieczności, to przynajmniej przyjmijmy na wiarę, że nie tylko składanie takiej propozycji to paląca potrzeba chwili, ale i największe wyzwanie dla współczesnego mężczyzny, który w zasadzie tym mężczyzną dopiero musi się stać, by propozycja została przyjęta. Mężczyzna, mąż, ojciec, te pełne godności słowa są dziś wypłukane z pierwotnych treści. Walką duchową i wysiłkiem codziennej pracy musimy odzyskać te prawdziwie szlacheckie tytuły, Panowie.
Choć świat tresuje nas w egoizmie, gnuśności i fałszywych emocjach, to trzeba wiedzieć, że nic nie da nam głębszego pokoju i większych emocji, radości i ukojenia, niż pokorne spełnianie powołania męża i ojca. Rzućmy na szalę argument współczesny. Nie ma sportu bardziej ekstremalnego, nie ma większej pasji, niż nieustępliwa walka o własną rodzinę. Przy tej walce, każde inne zmagania, drapanie się na 8-tysięczniki i wszystkie himalaje świata, to babki z piasku i zabawy wyrośniętego przedszkolaka.
Jeśli pójdziemy tą stromą ścieżką, już za życia będziemy zbierać dobre owoce.


R.
październik 2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz przesłany do moderatora